poniedziałek, 28 stycznia 2013

Pokonaj przeziębienie w 3 dni



Sezon na grypę i przeziębienie nadal trwa, więc dziś spieszę z kolejną porcja porad w tej materii. Z ich pomocą przeziębienie nie potrwa dłużej, niż 3 dni!

1. Unikaj nawet najmniejszego wysiłku!- leż w łóżku i odpoczywaj, pozwól, aby organizm skupił się na walce z chorobą.

2. Dużo spij, nawet po kilkanaście godzin na dobę!- pozwala to na produkcję większej ilości przeciwciał walczących z wirusami.

3. Zadbaj, aby ci było ciepło!- ciepło rozszerza naczynia krwionośne- w ten sposób komórki odpornościowe łatwiej zwalczają chorobę.



4. Nie przegrzewaj mieszkania!- powinno być ciepło, ale absolutnie nie gorąco. Optymalna temperatura to 21 st. C. W takiej temperaturze organizm najlepiej zwalcza wirusa. Możesz otulić się kołdrą, ciepłym kocem, pić gorące płyny.

5. Często wietrz mieszkanie!- możesz otwierać okna kilka razy w ciągu dnia na kilkanaście minut.

6. Nawilżaj gardło!- płucz gardło naparem z szałwii, nagietka, rumianku.

7. Weź gorącą kąpiel!- do wanny z gorąca wodą możesz także dodać kilka kropli olejku lawendowego. Kąpiel powinna trwać maksymalnie 15 minut. Uśmierzy skutecznie bóle mięśniowo- stawowe.
UWAGA!- jeśli masz zawroty głowy, dreszcze- lepiej zostań w łóżku i po prostu daruj sobie kąpiel.



8.  Posmaruj się rozgrzewającą maścią!- może być dostępna w aptece Vapo Rub lub Rub Arom. Warto wiedzieć, że skuteczny będzie także masaż tzw. banką chińską-  poprawia ukrwienie i mobilizuje przeciwciała do pracy.



9. Łykaj cynk!- jeżeli weźmiesz tabletkę cynku w ciągu 24 godzin od wystąpienia objawów- są spore szanse, że choroba albo wcale się nie rozwinie, albo też przebiegnie bardzo łagodnie.


10. Zjedz wzmacniający rosół- pamiętajmy, aby rosołek był w miarę lekki, nie tłusty. Organizm, który musi usilnie pracować, aby spalać kalorie nie walczy z wirusami efektywnie. dodawaj do zup cebulę i czosnek.



11. Unikaj cukru!- taka sama zasada, jak przy unikaniu nadmiaru kalorii w trakcie choroby. Poza tym, jeśli choruje nasze gardło, cukier tylko stworzy bakteriom przyjazne środowisko do namnażania.

12. Codziennie zmieniaj pościel i piżamę!

13. Często myj ręce!



niedziela, 27 stycznia 2013

" W pełni sprawna maszyna, laleczka" - ku przestrodze.

Dzisiejszy post może będzie trochę ku przestrodze. Otóż zdecydowałam się na zakup maszyny do szycia, jako że chciałabym się tym zająć w nieco większym, niż dotychczas stopniu. Przyznam- kręci mnie szycie jak i wszelkie przeróbki DIY. Jest to świetną zabawą, tudzież formą relaksu. Skusiła mnie maszyna dostępna w tej chwili w Biedronce, firmy Clarus, w cenie 239 zł. Maszyna posiada sporo funkcji, sądzę więc, że jest godna rozważenia. Nie byłabym jednak sobą, gdybym nie spróbowała znaleźć tańszej, bądź bardziej wypasionej maszyny. Na pierwszy rzut poszły oferty dostępne na allegro ( na ebayu tym razem drożej). Wystartowałam w kilku aukcjach licytując z zacięciem trzy maszyny, ale niestety przegrałam z kretesem, co mnie skutecznie zniechęciło do dalszej walki. Następnie przejrzałam wiele ofert Kup Teraz i tutaj również znalazłam oferty godne zastanowienia. Dziś natomiast wpadła mi w ręce lokalna gazeta, a w niej dwa ogłoszenia. Przez telefon obaj sprzedawcy kusili swoimi produktami. Obaj zgodnie twierdzili, że maszyny są sprawne technicznie, bez usterek wszelakich. Sprzedawca nr 1 zarzekał się, że maszyna firmy Łucznik, którą chce sprzedać, ma ledwie 3 lata. Nie podał co prawda dokładnej specyfikacji produktu tłumacząc, że nie pamięta nazwy modelu, ale maszyna jest w świetnym stanie, ma mnóstwo programów. Pojechałam zatem, aby obejrzeć "prawie nową" maszynę solidnej, polskiej firmy. Z uśmiechem na twarzy wchodziłam do mieszkania sympatycznego starszego pana sprzedawcy. Ten błogi uśmiech znikł mi momentalnie z twarzy kiedy moim oczom ukazała się ta "laleczka" :/ Maszyna już na pierwszy rzut oka wyglądała jak antyk, a nie nówka- trzylatek. Jak się okazało, maszyna ma nie trzy, a... trzydzieści lat...  Pan się lekko "pomylił" - Łucznik przez trzy ostatnie lata to .. stał nieużywany. Tak naprawdę to była moja równolatka :D Pan zażyczył sobie 220 zł i ani myślał zejść z ceny, bo "to przecież Łucznik" ( no tak, za "metkę"  słono  trzeba płacić).Podziękowałam uprzejmie i wyszłam. Nie zrażona pierwszym niepowodzeniem wyruszyłam na oględziny drugiego cuda techniki, także made by Łucznik Właściciel podał mi telefonicznie nazwę modelu- Łucznik 875. W internecie widziałam dwa modele- Glorię ( w miarę nową) i Finesse ( trochę podjeżdża antykiem). Pan zaklinał się prawie, że maszyna ma maksymalnie 9 lat, więc bardziej mi to pasowało pod młodszą Glorię. Kiepski ze mnie detektyw, gdyż okazało się, że jest to jednak starszy model Finesse. Mimo wszystko nie zraziłam się sądząc, że nasze polskie maszyny do szycia są niemal nie do zdarcia. Pomyliłam się po raz kolejny... Co się okazało po obejrzeniu maszyny? Elektryczny pedał nie działa jak należy ( coś " nie łączy"),  nie ma igły- tzn w trakcie szycia na naszych oczach... odpadła, nie ma stojaka do rolki na nici. Pan wykazywał skrajne zdziwienie, jakby po raz pierwszy widział te usterki ( być może objawiły się cudem w trakcie pół godziny, które zajęło mi dotarcie do niego). Chciał na siłę wszystko naprawić- włożyć "jakiś patyk" zamiast stojaka na nici, igłę, która wypadła podczas próbnego szycia przytwierdzić z powrotem przy pomocy.. kleju super glue. To był już gwóźdź do trumny tego Łucznika. Postanowiłam grzecznie podziękować i skierować się ku drzwiom wyjściowym. Sprzedawca nr 2  "pocił się" używając wszelkich argumentów, abym jednak zakupiła maszynę. Przekonywał, że usterki są niewielkie, "przecież maszyna szyje, przecież jakaś baba jej używała itd" Może i szyje, ale jak? bez igły? Ciężko będzie... Gdy wreszcie udało mi się bez szwanku stamtąd wydostać, odetchnęłam z ulgą. Wracam do przeglądania allegro i szukam tym razem  tylko nowych produktów, na gwarancji. Nie rozumiem jedynie jak ludzie mogą być tak nieuczciwi i okłamywać potencjalnych klientów co do stanu faktycznego sprzedawanych produktów. Pozostawiam to pytanie bez odpowiedzi...

czwartek, 24 stycznia 2013

Płyn do soczewek Rossman

Jeszcze Wam nie pisałam, ale mam dość wysoką wadę wzroku, a konkretnie jestem krótkowidzem  (-6 dpt)   i użytkuję szkła kontaktowe. Kiedyś nosiłam okulary, ale wada ciągle się pogłębiała i okulista zaproponował mi soczewki, które to niejednokrotnie mogą taki postęp krótkowzroczności zatrzymać. Spróbowałam i jestem zadowolona, bo od dwóch lat wada się nie pogłębiła. Wcześniej musiałam zmieniać okulary na coraz mocniejsze co jakieś pół roku. Soczewki kupuję przez allegro, ponieważ w ten sposób nie rujnuję tak bardzo moich finansów. Soczewki kupowane w stacjonarnym sklepie optycznym są ok 3 razy droższe. Noszenie szkieł wiąże się także z innym wydatkiem- kupnem płynu do oczyszczania soczewek. Wypróbowałam już różne i najlepiej mi służy ten z Rossmana ( jest przy tym tani).


Jak widać mamy mniejszą i większą butelkę do wyboru. Mniejszej nie kupuję, nie jest to opłacalne, ale gdybym się wybierała w podróż, a nie miała ochoty targać ze sobą dużej butli, kupiłabym bez wahania ta mniejszą. Czy płyn się sprawdza? Płyn do soczewek ma za zadanie oczyścić szkiełko z osadów białkowych, zdezynfekować i je nawilżyć. Pod każdym względem ten płyn jest rewelacyjny. Moim zdaniem jest wręcz lepszy niż te drogie, "markowe", lepiej oczyszcza soczewkę. Nigdy nie podrażnił mi oka ani nie wywołał jakiegoś uczulenia. Świetnie tez sobie radzi z usuwaniem pozostałości po makijażu. Gorąco polecam ten płyn. Jest dobrej jakości, więc po cóż przepłacać. Nie polecam natomiast soczewek z Rossmana, z tej samej serii. Czuć je na oku, co jest bardzo nieprzyjemne, obraz jest również jakiś dziwny, kiedy patrzę w bok jakby rozmazany.

niedziela, 20 stycznia 2013

Wariacje na temat jajek- moja wersja pasztetu jajecznego wg Dukana

Nie macie pomysłu na przystawkę lub jesteście na diecie niskowęglowodanowej? Mam dziś dla Was propozycję, jeśli lubicie potrawy z jaj. Jest to pasztet wg przepisu z diety Dukana. Ja osobiście nie stosuję tej diety, ale pożyczyłam przepis, bo jest tanio i smacznie.

Czego potrzebujemy:

-12 jaj ugotowanych na twardo
- 2 jaja surowe
- serek śmietankowy ( taki jakim np smarujemy kanapki)- 75 ml
- otręby owsiane - 6 łyżek. Ja dzisiaj zmieniłam oryginalny przepis dodając otręby pszenne, choć owsiane są zdrowsze.
- koperek, natka pietruszki, szczypiorek. Dziś dodałam koper i szczypior. Akurat nie miałam natki w domu.
- lubię dodać także połowę małej puszki zielonego groszku, choć przepis oryginalny tego nie przewiduje.
-  sól, pieprz ziołowy, pieprz Cayenne-  według uznania.



Przygotowanie krok po kroku:

1. Kroimy szczypiorek, koperek lub natkę na drobno.




Zielono mi :)

2. Gotujemy 12 jaj na twardo. Czas gotowania- 10 minut.


W międzyczasie przygotowujemy formę- keksówkę i papier do pieczenia, aby wyłożyć formę. Papier dobrze jest posmarować jakimś tłuszczem, aby pasztet nie przywierał.


Jaja się gotują, a ja tradycyjnie podjadam ;)



Przynajmniej zdrowo :)

Mamy już ugotowane na twardo jajka.


3. Kroimy jajka na drobno


4. Wbijamy do dużej miski dwa surowe jaja w całości.


5. Dodajemy zielony groszek


6. A następnie zieleninę


7. Dodajemy 75 ml serka



8. Czas na otręby- 6 łyżek stołowych


9. Mieszamy wszystkie składniki


10. Dorzucamy wcześniej pokrojone jajka.


11. Mieszamy solidnie, doprawiamy solą, pieprzem ziołowym i pieprzem Cayenne. Tego ostatniego nie radzę dawać zbyt dużo, jest bardzo pikantny.


12. Nakładamy masę do foremki. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 C na godzinę.

Efekt końcowy:






Pasztet doskonale smakuje zarówno na ciepło jak i na zimno, np następnego dnia. Może służyć za przystawkę, albo jako dodatek w daniu głównym, np do ziemniaków. Pyszny także w towarzystwie majonezu. Smacznego ! :)

czwartek, 17 stycznia 2013

Kawa przeciw cukrzycy

Kawa jest jedną z używek, więc automatycznie kojarzy nam się z czymś, czego należałoby unikać lub koniecznie ograniczyć. Sama jestem zagorzałym kawoszem i dzień bez małej czarnej jest pewnie dniem straconym, ale jak to jest z jej wpływem na nasze zdrowie? Chciałabym przytoczyć najnowsze wyniki badań w kwestii dobroczynnego działania kawy. Otóż dowiedziono, że pyszny napój zapobiega cukrzycy typu 2 w znacznym stopniu. Prawdopodobnie substancje znajdujące się w kawie powodują zmniejszone przyswajanie glukozy do krwi. Badania są według mnie obiecujące. Cukrzyca to obecnie plaga na całym niemal świecie, typowo w krajach zachodnich. Ponadto naukowcy wykazali, że kawa wcale nie działa niekorzystnie na układ krążenia jak dotąd sądzono. Nie zwiększa zatem ryzyka wystąpienia nadciśnienia, zawału czy udaru. Ponadto pobudza ona metabolizm, powoduje szybsze spalanie tłuszczy ( to wiemy- kofeina). A Wy ile pijecie filiżanek dziennie?





wtorek, 15 stycznia 2013

Klasyfikacja ziół o największej mocy leczniczej

Francuscy naukowcy pokusili się o badania mające na celu wyłowić zwycięzcę wśród ziół, czyli takie o największej, wszechstronnej mocy leczniczej. And the winner is.... 
No właśnie, jakie ziółko jest numerem jeden we współczesnej fitoterapii? Poniżej przedstawię tą klasyfikację roślin o niezwykłych właściwościach leczniczych.
1. Skrzyp polny - leczy nowotwory, wzmacnia naczynia, działa przeciwkrwotocznie.
2. Nagietek- jak wyżej, działa antynowotworowo. Nawet jeśli spożywamy skażone produkty spożywcze  nagietek neutralizuje ich negatywny wpływ. Zwalcza bakterie, działa jak penicylina. Wzmacnia odporność.
3. Pokrzywa- działanie przeciwnowotworowe, działa jak antybiotyk, insulinopodobnie,  leczy anemię, choroby popromienne, odmładza, wzmacnia włosy i wpływa na ich wzrost.
4. Mniszek lekarski- leczy anemię złośliwą, inne choroby krwi, w tym białaczkę.
5. Tymianek- odkaża, leczy kaszel.
6. Tatarak- zwalcza bakterie, wzmacnia cebulki włosowe.
7. Czarna jagoda- ma działanie przeciwnowotworowe, odmładza, oczyszcza organizm, leczy cukrzycę, biegunki bakteryjne

Powyższe zioła są najbardziej skuteczne. Ale lista ciągnie się dalej:

8. bukwica
9. rzepik
10. arcydzięgiel
11. świetlik
12. jaskółcze ziele
13. łopian
14. ruta
15. pietrasznik plamisty
16. jałowiec
17. czerwona koniczyna
18. huba brzozowa
19. huba modrzewiowa
20. kora dębowa

Na temat ziół z pkt 8- 20 zrobię osobne wpisy.

zanim zapalisz- przeczytaj

Jak wiecie jestem propagatorką zdrowego stylu życia. Aby utrzymać doskonałe zdrowie nie wystarczy zdrowo się odżywiać, zażywać sporo ruchu itd. Cóż z tego, że dbamy o te kwestie, skoro np z drugiej strony zatruwamy organizm dymem papierosowym. Jestem przekonana, że palenie papierosów odpowiada za większość przypadków nowotworów. Wszyscy znajomi chorzy na raka palą lub niegdyś tkwili w szponach nałogu. Co zatem znajduję się w liściach i korzeniach tytoniu? Jest to między innymi nikotyna. Jej zawartość jest zależna od gatunku i wynosi od 0,5 do 8 %. Przy paleniu papierosa jest ona ogrzewana i większa jej część uchodzi wraz z dymem w postaci benzopirenu. Ta substancja w małych dawkach pobudza, w większych ma działanie porażające. Benzopiren powoduje u palacza niebezpieczny, utajony stres oksydacyjny. Co się dzieje  w ciele palacza? Serce wykonuje wzmożoną, ciężką pracę. Podam tutaj przykład, aby bardziej unaocznić sedno sprawy. Osoba, która wypala średnio 20 papierosów dziennie 9 to chyba paczka?), w równym stopniu zmusza serce do pracy jak podczas 8- godzinnej jazdy na rowerze. O ile cykling jest zajęciem służącym zdrowiu i wzmacnia serce, palenie działa wręcz odwrotnie. Nikotyna niszczy naczynia wieńcowe, jak i drobne naczynia krwionośne. Badania pokazują, że tętnice 35-latka, wypalającego właśnie jedną paczkę dziennie są tak kruche i jakby stwardniałe jak niepalącego 50 latka ! Czy warto tak rujnować sobie układ krwionośny? Palacz jest narażony na atak serca, wylew, udar znacznie częściej niż osoba niepaląca. Powróćmy na chwilę do benzopirenu. Uszkadza on również naczynia w nerkach- po prostu je zatyka. To samo tyczy się naczyń w kończynach. Podam tutaj przykład z życia wzięty niestety. Mój ukochany dziadziuś namiętnie palił papierosy od 14 roku życia. W wieku 50 kilku lat miał z tego powodu amputowaną nogę.. Ponadto papieros uszkadza Ci wątrobę w skutek czego m.in. pojawiają się np alergie. Krew w szpiku gorzej się odnawia. Nierzadko pojawia się anemia.
 Jeśli palacz cierpi z powodu męczącego, duszącego kaszlu zwłaszcza w godzinach porannych, jest to początkowa faza bronchitu. Następuje zatem niszczenie pęcherzyków płuc, a w konsekwencji upośledzenie funkcji płuc, skłonność do częstego łapania infekcji układu oddechowego, rozedmy płuc. Nowotwór płuc pojawia się 15 - krotnie częściej u palaczy niż osób niepalących. Moim zdaniem palenie jest także przyczyną wielu innych nowotworów- nerek, pęcherza, krtani, wątroby, przełyku czy żołądka.
 Nigdy nie paliłam dlatego nie jestem w stanie sobie wyobrazić jak ciężko jest nagle zerwać z nałogiem. Mogę jedynie przytoczyć kilka rad które być może okażą się pomocne.

1. Można żuć powoli i łykać po 6 owoców jałowca dziennie lub żuć i łykać suszone kłącze tataraku.
2. W celu ukojenia nerwów można pić gotową mieszankę ziołową Nervosan.
3. Refleksoterapia, czyli innymi słowy uciskanie odpowiednich punktów.
Punkt pierwszy:
punkt ten znajduje się na początku mostka. Uciska się go palcem środkowym kilka razy dziennie przez 2,3 minuty w kierunku krtani.
Punkt drugi:
znajduje się na szerokość palca za płatkiem ucha, w takim małym zagłębieniu kostnym. Uciskamy go po obu stronach, kilka razy dziennie, ruchem okrężnym w lewo, 2,3 minuty masażu wystarczy.
Punkt trzeci:
leży niedaleko stawu kolanowego, dokładnie w zagłębieniu. Znajdziemy go kładąc dłoń z lekko rozstawionymi palcami na kolano. Uciskamy ten punkt obustronnie palcem środkowym w kierunku pięty również przez 2,3 minuty.
Punkt czwarty:
punkt ten znajduje się na dwie szerokości palca przed stawem dłoni. Uciskamy ten punkt kilka razy dziennie, 2-3 minuty. Najpierw uciskamy przedramię prawe, następnie lewe.


poniedziałek, 14 stycznia 2013

Lapaczo- inkaskie lekarstwo

Właśnie wróciłam z zimowego spacerku. Jest dość mroźno, ale świeci również piękne słoneczko, więc postanowiłam skorzystać z jego promieni. Po drodze wstąpiłam do biblioteki i przyniosłam coś na zimowe wieczory:



Ani romans, ani kryminał- jak zwykle medycyna :D

Ostatnio dopadły mnie dwie wirusowe infekcje, dodatkowo lekarka coś wspomniała o słabej odporności, dlatego sięgam znów do źródeł, dokształcam się i zamierzam się wzmocnić.

Wróćmy jednak do tematu posta, ponieważ jest on ściśle powiązany z nabywaniem odporności, walką z wirusami i bakteriami. Czy słyszałyście o herbacie z kory lapaczo ( lapacho)? Jeśli nie, to tym bardziej gorąco zachęcam do lektury posta.
Zaczynamy podróż do.. Ameryki Południowej, tam bowiem rośnie tajemnicze drzewo, którego kora od wieków zapewnia tamtejszym mieszkańcom dobre zdrowie. Co takiego zawiera? Przede wszystkim alkaloidy lapachol i lapachon, ale nie w tym rzecz abym tu strzeliła wykład na temat chemii leków, bo niewiele osób interesuje tak naprawdę skład chemiczny, a działanie herbaty.
Zastosowanie:
1. Udowodniono, że wzmacnia odporność o ok 50 %. Stymuluje białe i czerwone ciałka krwi.
2. Hamuje rozwój raka!
3. Oczyszcza z toksyn, jest bardzo silnym antyutleniaczem.
4.Poprawia skład krwi, pomocny w leczeniu białaczek.
5. Obniża wchłanianie glukozy- a więc zapobiega cukrzycy, pomaga schudnąć osobom, które spożywają sporo węglowodanów.
6. Leczy wszelkie grzybice w organizmie!
7. Leczy szereg chorób: łuszczycę, egzemę, liszaje, migreny, zapalenie stawów, ogranicza chorobę Parkinsona.
8. Zwalcza bakterie i wirusy- w tym wirusa opryszczki, polio, grypy.

Moje lapaczo zamówiłam przez allegro. Dziś przyszło, więc odrazu przygotowałam filiżankę. Wsypałam jedną łyżeczkę suszu na filiżankę wody i gotowałam pod przykryciem przez 20 minut. Smak średni bardzo- jak trawa? Ale nie przykry, więc spokojnie można pić.









UWAGA :
W pierwszych dniach kuracji mogą wystąpić dolegliwości takie jak: wymioty, mdłości, bóle brzucha, biegunka. Może być to związane z oczyszczaniem się organizmu z nagromadzonych toksyn, niemniej jednak jeśli nie ustąpią w ciągu kilku dni, należy zaniechać picia lapaczo. Absolutnie nie podajemy dzieciom poniżej 3 r.ż. ani kobietom w ciąży  powoduje poronienie. Pijemy przez 3 tygodnie, następnie robimy tydzień przerwy. Jak pić?
Można np wyspać do garnuszka 2,3 łyżeczki kory, zalać 3/4 litra wody, gotować przez 5 minut. Potem odstawić na 20 minut.
Ciekawostka: przeczytałam w internecie również informację, że kora ma działanie antykoncepcyjne. Ciekawe - fakt czy mit?

Kochane moje jeszcze jedna rada dla Was na te zimowe, mroźne dni : ważne jest aby rozgrzewać organizm. A zatem zalecam trzy ciepłe posiłki w ciągu dnia ( tak!). Ciepłe śniadanko, obiad i kolacja. Tylko rozgrzany organizm poradzi sobie z atakiem wirusów, wyziębiony polegnie. Pozdrawiam ciepło, buziaki :*




niedziela, 13 stycznia 2013

olejek z oregano nie tylko od kuchni

Na wstępie chciałabym Was zapytać, czy spotkaliście się, używaliście olejku z oregano? Wczoraj ktoś mi o nim napomknął jako o cudownym specyfiku na choroby grzybicze czy bakteryjne i postanowiłam wgryźć się w temat. Jak zwykle zasięgnęłam informacji w internecie i pokrótce streszczę co wyczytałam :

Olejek z oregano:

2. Zwalcza różne chorobotwórcze bakterie np S. Aureus- gronkowiec złocisty ( ciekawe czy także metycylinooporny, ale takiej informacji nie znalazłam). Nie będę Was tutaj zadręczać łacińską nomenklaturą co do nazw bakterii, choć znawcy tematu pewnie byliby wdzięczni. Ale jeśli w mig zwalcza Pseudomonas, to czapki z głów!
3. Zwalcza infekcje wirusowe, w tym wirusa grypy ( o jakże na czasie). Podobno powstrzymanie infekcji to dla niego pestka i w jeden dzień się z nią rozprawia. Coraz ciekawiej... Kusi mnie, by wypróbować na sobie.
4. Zwalcza łupież- podejrzewam, że przyczyną jest tu drożdżak, więc on go usunie.Można go używać wewnętrznie jak i do smarowania.
5. Oczyszcza organizm, jeśli masz stany zapalne skóry, wypryski,  czyraki, alergie- celuj w ten olejek.
6. Pomaga stracić na wadze.
7. Poprawia odporność, pomaga przy astmie.
8. Zwalcza wolne rodniki.

Stosujemy doustnie, zewnętrznie a także w formie inhalacji.

Skutki uboczne: łagodne dolegliwości gastryczne, nie wiadomo jednak czym są spowodowane- równie dobrze organizm może się w ten sposób oczyszczać z toksyn.

Na koniec ciekawostka: niegdyś oregano połączone z winem podawano ludziom pogryzionym przez dzikie zwierzęta. Konia z rzędem temu, kto mi powie dlaczego, czemu to miało służyć :)


czwartek, 10 stycznia 2013

Rady na rozstępy

Rozstępy jak wiadomo powstają w wyniku nadmiernego rozciągania skóry. Mnie też, jako młodej mamy ten problem nie ominął, mam poorane uda, biodra i brzuch. W czasie ciąży w ramach zapobiegania stosowałam jedynie Oliwkę Bambino- regularnie, dwa razy dziennie smarowałam nią rosnący brzuszek. Niestety moja metoda się nie sprawdziła. Rozstępy się oczywiście pojawiły i do dzisiaj zdobią moje ciało. Nie liczę, że po tak długim okresie czasu uda mi się je usunąć, ale może świeżo upieczone mamy z dopiero powstałymi liniami skorzystają z tych rad, które przygotowałam.
Hmmm.. Czy możemy całkowicie pozbyć się tego nazwijmy to "defektu" ? Czy jedynie da się zapobiegać rozstępom lub je nieco ograniczyć?
Najpierw przyjrzyjmy się głównym przyczynom rozstępowego problemu:

1. Sprawa oczywista: gwałtowny wzrost masy ciała w zbyt szybkim czasie, czyli np ciąża.
2. Czynniki hormonalne
3. Czynniki genetyczne.
4. Zaburzenia w funkcjonowaniu tkanki łącznej

Co zatem możemy zrobić? Możemy podjąć próby ograniczenia ich widoczności :)

Jak to uczynić?

Oto kilka sposobów:

1. Postawmy na zabiegi, które ujędrnią i wzmocnią osłabione włókna. Najważniejszym jest tzw. szczotkowanie skóry. Wiem, brzmi dość kontrowersyjnie dla osób niewtajemniczonych w temat. Zapewniam jednak, że nie chwytamy za szczotkę do włosów i nie jeździmy po skórze:) To by było nieco drastyczne ;) Są jednak specjalne szczotki do masażu ciała, do kupienia np w drogeriach. Jak szczotkujemy nasze ciało? Ważne jest, aby ruch odbywał się zawsze w kierunku serca, czyli od stópek w górę. Kolana, łokcie szczotkujemy ruchem kulistym, zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Koliste ruchy wykonujemy również na plecach, przy kręgosłupie. Po takim zabiegu "na sucho", polewamy ciało zimna wodą, w celu ujędrnienia skóry. Czas trwania natrysku- 1 minuta , brrr :D Następnie należy natrzeć całe ciało wodą zmieszaną z octem jabłkowym, albo szałwiowym. Jabłkowy to rozumiem, ale skąd wziąć ten szałwiowy? Proszę uprzejmie spojrzeć na punkt drugi :)
2. Ocet szałwiowy- potrzebujemy butelki lub słoika. Napełniamy je liśćmi szałwii lekarskiej, zalewamy octem jabłkowym. Odstawiamy na dwa tygodnie, koniecznie na słońcu. Taki ocet nadaj się już do nacierania. Skóra staje się niesamowicie jędrna i zarazem zdrowa.
3. Zabiegi kosmetyczne - dla osób dysponujących pieniążkami. Są to : peeling chemiczny, mikrodermabrazja, , mezoterapia. Ja osobiście nie mam przekonania do takich zabiegów, ale pewnie są one skuteczne.

wtorek, 1 stycznia 2013

Ajurwedyjskie sposoby na zdrowie i urodę

Ostatnio był post o Azjatyckich pomysłach na zachowanie zdrowia i urody. Dziś przyszedł czas na Indie. Wspaniały kraj i kultura, kobiety słynące z urody. Przyjrzyjmy się kilku prostym recepturom rodem z Indii.

1. Lukrecja na żołądek

Ten, kto próbował korzenia lukrecji wie, że ma ona nieco słodki smak. Mi on akurat nie przypadł zbytnio do gustu, ale przyznam, że przy problemach zapalno- wrzodowych nie ma sobie równej. Wystarczy zaparzyć 1 łyżeczkę w szklance wody i jest to doskonałe lekarstwo na wrzody żołądka. Wypróbowałam i polecam.

2. Pasta imbirowa na ból głowy.

Imbir to jedna z moich ulubionych przypraw. Używam w kuchni kiedy tylko mogę. Najlepiej wziąć kawałek świeżego korzenia imbiru, drobniutko posiekać, albo ewentualnie zetrzeć na tarce. Następnie smarujemy czoło jakimś tłustym kremem, a potem tą pastą z imbiru. Trzymamy 10 minut, zmywamy.

3. Herbatka na dobry humor

W długie zimowe, depresyjne wieczory warto zaserwować sobie herbatkę, która nie tylko rozgrzeje organizm ale również poprawi nastrój.
Składniki:
- nasiona kopru włoskiego
- nasiona anyżu
- korzeń lukrecji
- kora cynamonu (lub cynamon w proszku)
- imbir w proszku
- kardamon
- szyszka chmielu
- skórka pomarańczowa
- kozieradka
- suszona bayzlia
- czarny pieprz
- kwiat lawendy
Wszystkich składników ma być po równych częsciach. Mieszamy to wszystko, przesypujemy do jakiegoś szczelnego pojemnika. Herbatkę parzymy z 2 łyżek mieszanki.

4. Ghee na trądzik

Ghee to nic innego jak klarowane masło. Jak je zrobić? Masło wrzucamy do garnka o grubym dnie i topimy. Białą pianę pojawiającą się na powierzchni zbieramy i wyrzucamy. Masło gotujemy zatem na małym ogniu, ok.30 minut. Po roztopieniu przelewamy do pojemnika, dodajemy 1 łyżeczkę kurkumy, na pół litra ghee, mieszamy. Ostudzonym preparatem smarujemy wypryski i owrzodzenia.

Ciekawostki dotyczące kurkumy: poprawia trawienie, koi układ oddechowy, działa przeciwzapalnie, przeciwcukrzycowo, przeciw artretyzmowi, jest naturalnym antybiotykiem.

5. Lassi na zbyt niskie ciśnienie:

Jestem niskociśnieniowcem, piję sporo kawy, aby jakoś funkcjonować. Może należałoby się przyjrzeć indyjskiej miksturce o nazwie Lassi? Napój można np kupić w indyjskich restauracjach ( zamiast kawy?).
Potrzebne składniki:
- litr jogurtu naturalnego
- szklanka niegazowanej wody mineralnej
- 1 łyżeczka kuminu
- 1 łyżeczka soli kamiennej
Kumin prażymy na suchej patelni. Gdy przestygnie należy go wymieszać z wodą i jogurtem. Dodajemy sól. Wstawiamy do lodówki na 15 minut.

Podkład z masy krówkowej i inne szaleństwa

Natknęłam się ostatnio na kilka ciekawych, nietuzinkowych przepisów na kosmetyki kolorowe. Podzielę się z Wami, być może znajdzie się odważna osoba i spróbuje :)

1. Podkład z masy krówkowej:
 Jestem ciekawa jakby się sprawdził, tym bardziej, że zapach jest napewno przyjemny. Bierzemy pół łyżeczki gotowej masy krówkowej ( w puszce, do kupienia w spożywczakach), 1 małą łyżeczkę śmietany. Składniki ucieramy razem na gładka masę. Podkład rozprowadzamy palcami. Podobno taka mieszanka ma dodatkowo działanie rozświetlające i ściągające skórę.

2. Buraczkowy błyszczyk:
Potrzebujemy:
-1/4 filiżanki pszczelego wosku
- 1/4 filiżanki olejku rycynowego
- 2 małe łyżeczki oleju sezamowego
- sok z buraka, lub burak sproszkowany

Topimy wosk, następnie wlewamy do niego olejki, a na koniec sok z buraka. Dokładnie mieszamy składniki. Przekładamy do jakiegoś małego pojemniczka, słoiczka. Ile dodać tego sok/proszku z buraka? Zależy to od intensywności koloru, jaki chcemy uzyskać. Przechowywać jedynie w lodówce.

3. Cynamonowy puder
Puder ma właściwości matujące, przeciwbakteryjne, nie zapycha. Mieszamy 3 szczypty cynamonu ( zmielonego), szczyptę propolisu w proszku, łyżkę skrobi kukurydzianej lub ziemniaczanej. Składniki mieszamy i gotowe!

4. Mleczko do demakijazu z dyni
Należy przygotować:
- szklanka miąższu dyni
- pół szklanki jogurtu naturalnego bez cukru.
Wyjmujemy pestki z dyni, miksujemy miąższ, dodajemy jogurt, mieszamy. Przecedzamy przez gazę, odstawiamy na 2 godziny. Przechowujemy mleczko w lodówce.