niedziela, 13 stycznia 2013

olejek z oregano nie tylko od kuchni

Na wstępie chciałabym Was zapytać, czy spotkaliście się, używaliście olejku z oregano? Wczoraj ktoś mi o nim napomknął jako o cudownym specyfiku na choroby grzybicze czy bakteryjne i postanowiłam wgryźć się w temat. Jak zwykle zasięgnęłam informacji w internecie i pokrótce streszczę co wyczytałam :

Olejek z oregano:

2. Zwalcza różne chorobotwórcze bakterie np S. Aureus- gronkowiec złocisty ( ciekawe czy także metycylinooporny, ale takiej informacji nie znalazłam). Nie będę Was tutaj zadręczać łacińską nomenklaturą co do nazw bakterii, choć znawcy tematu pewnie byliby wdzięczni. Ale jeśli w mig zwalcza Pseudomonas, to czapki z głów!
3. Zwalcza infekcje wirusowe, w tym wirusa grypy ( o jakże na czasie). Podobno powstrzymanie infekcji to dla niego pestka i w jeden dzień się z nią rozprawia. Coraz ciekawiej... Kusi mnie, by wypróbować na sobie.
4. Zwalcza łupież- podejrzewam, że przyczyną jest tu drożdżak, więc on go usunie.Można go używać wewnętrznie jak i do smarowania.
5. Oczyszcza organizm, jeśli masz stany zapalne skóry, wypryski,  czyraki, alergie- celuj w ten olejek.
6. Pomaga stracić na wadze.
7. Poprawia odporność, pomaga przy astmie.
8. Zwalcza wolne rodniki.

Stosujemy doustnie, zewnętrznie a także w formie inhalacji.

Skutki uboczne: łagodne dolegliwości gastryczne, nie wiadomo jednak czym są spowodowane- równie dobrze organizm może się w ten sposób oczyszczać z toksyn.

Na koniec ciekawostka: niegdyś oregano połączone z winem podawano ludziom pogryzionym przez dzikie zwierzęta. Konia z rzędem temu, kto mi powie dlaczego, czemu to miało służyć :)


2 komentarze: